„Źródłem moich prac – napisał w katalogu do wystawy swoich rzeźb z książek Kanadyjczyk Guy Laramee – jest przekonanie, że ostateczna wiedza równie dobrze mogłaby opierać się na rozpadzie, a nie gromadzeniu. Hałdy zbędnych informacji powróciłyby wtedy do swego pierwotnego kształtu, stając się górami. Te – na skutek erozji – wzgórzami, wzgórza – równinami. (…) Kultury rozwijają się, gasną, zostają zastąpione innymi. Ich śmierć sprawia, że niektórzy ludzie okazują się zbędni. Obecnie twierdzi się, że papierowa książka ginie, a biblioteka jest skończona”.
Ogarnia mnie melancholia, kiedy widzę, jak mój domowy księgozbiór okrywa się kurzem.