Na początku tego roku na zajęciach prowadzonych przez Billa Strouda z Teachers College Columbia University po raz pierwszy usłyszałam o tzw. praktykach nauczycielskich dających „duże efekty” – najskuteczniejszych sposobach nauczania.
Od razu – i chyba nie przypadkowo – przyszedł mi do głowy tytuł książki Karola Dickensa „Wielkie nadzieje”.
Należą do nich:
1. zwracanie uwagi na wymogi zadań – prace zlecane uczniom(ennicom) muszą wiązać się z intelektualnym wysiłkiem, wspinać po kolejnych szczeblach taksonomii Blooma (poziomy 1. i 2. powinny jedynie otwierać i zamykać zajęcia).
2. ukierunkowanie nauczania na konkretny temat lub umiejętność – prowadzący(a) musi znać precyzyjną odpowiedź na pytanie: Co chcę osiągnąć?
3. uczenie się w małych grupach (w tym uczenie się w parach lub od siebie nawzajem) – powinny być jednak one tworzone świadomie, łącząc lepszych ze słabszymi.
4. dyskurs akademicki skoncentrowany na uczniach(ennicach) (świadomość ich wiedzy koncepcyjnej) – powinni(e) oni(e) znać kluczowe pojęcia, wokół których buduje się lekcję. Należy tworzyć zatem okazje do wyjaśniania tych pojęć, definiowania ich. Prowadzący(a) musi ZAWSZE prowokować do dyskusji, rozmowy, wymiany poglądów i mówić mniej niż uczniowie(ennice).
5. informacja zwrotna – nauczyciel(ka) cały czas musi monitorować stopień zrozumienia materiału. Ocenianie kształtujące nie obędzie się bez nieustanie dawanej uczniowi(ennicy) informacji zwrotnej.
6. metapoznanie – uczniowie(ennice) powinni być świadomi własnej wiedzy, tzn. monitorować samych siebie nawzajem oraz potrafić wyjaśnić, skąd wiedzą to, co wiedzą oraz skąd wiedzą, że dobrze pracują na lekcji.
7. skuteczne planowanie lekcji – każda lekcja musi łączyć się z poprzednią, być elementem bloku lub ścieżki, którą podążają uczniowie(ennice). Nauczyciel(ka) powinien(na): a. jasno podkreślić jej cele, b. aktywować już zdobytą wiedzę, c. wprowadzić do tematu – mini prezentacją, wykładem, d. pozwolić samodzielnie przećwiczyć uczniom(ennicom) to, czego się nauczyli, e. podsumować, tzn. sprawdzić rozumienie, f. zbudować połączenie z tym, co już zostało omówione na poprzednich zajęciach lub codziennością.
Mam wielką nadzieję, że przynajmniej zalążki tego, o czym mówił Straud, obecne są na moich zajęciach. Kiedy skończył, przypomniałam sobie nieco absurdalny cytat ze wspomnianej wyżej powieści:
„Ciągnąć długo, ciągnąć silnie, ciągnijmy wszyscy razem”.
Muszę to przemyśleć.