Pewna mądra kobieta powiedziała mi kiedyś, że nie istnieje coś takiego jak indywidualizm. Cecha ta oznacza po prostu nieumiejętność pracy w zespole. Zgadzam się z tym, ponieważ sama musiałam się jej nauczyć.
„(…) nieustanne testowanie – twierdzi w wywiadzie Janusz Czapiński – tylko napędza rywalizację, zamiast uczyć wspólnego działania. To jakiś absurd! Do czego potrzebne są testy po podstawówce, skoro obowiązek szkolny powoduje, że dzieci i tak muszą kontynuować naukę? Oczywiście rodzice są zainteresowani, bo jak syn czy córka dobrze przejdzie test, ma wstęp do lepszego gimnazjum. Dziś nasza szkoła betonuje tylko ten patologiczny indywidualizm. Większość zadań uczeń ma wykonywać solo, a to hoduje ludzi niezdolnych do współpracy”.
Cały wywiad Wywiad.