Jako deser (dla tych, którzy(e) przeczytali(ły) wpisy „Praktyka oparta na dowodach”) – lub wisienkę na torcie – przytoczę jeszcze parę wyników badań przeprowadzonych w ramach programu Visible Learning Laboratories na Auckland University przez zespół prof. Johna Hattiego. Niektóre z nich potwierdzają moje intuicje, inne – wymagają ode mnie korekty lub zmiany myślenia.
Nie zdumiał mnie jednak jeden z mających największy wpływ na postępy dziecka, a jest nim samoocena – 1,44 (!). Już efekt rzędu 1,0 uważa się za ogromny, a ten przekracza go o 0,44.
A oto obiecana wisienka – a raczej ich garść.
Największy wpływ na postępy mają:
1. samoocena (1,44)
2. podawanie informacji zwrotnej (0,72), a jeśli do tego dochodzi stosowanie OK (0,90)
3. relacja nauczyciel(ka) – uczeń(ennica) (0,72)
4. nauczanie oparte na stawianiu i rozwiązywaniu problemów (0,61)
5. wysokie wymagania (0,56)
6. wpływ rówieśników (0,53)
7. zaangażowanie rodziców (0,51)
8. współpraca w małych grupach (0,49)
9. motywacja (0,48)
10. umiejętnie zadawane zróżnicowane pytania (0,46)
Wpływu na postępy nie mają natomiast: 1. podział według zdolności, 2. prace domowe, 3. zindywidualizowane nauczanie, 4. rozmiar klasy, 5. tworzenie szkół społecznych, 6. wykształcenie i wiedza merytoryczna nauczycieli(ek).
Większość z wyników badań pokrywa się z moimi intuicjami – liczyłam być może jedynie na to, że moje nieustanne merytoryczne douczki mają większe znaczenie. Nic to. Jakoś to zniosę. Chyba po prostu zacznę czytać dla przyjemności.
Mam spory problem z punktem „prace domowe”, nie do końca bowiem rozumiem, w jaki sposób zdefiniowali je badacze. Nie wyobrażam sobie dobrze przepracowanej lekcji bez uprzedniego poświęcenia przez dzieciaki czasu w domu na lekturę książki, którą będziemy omawiać. Wypracowanie umiejętności pisania również wymaga pozalekcyjnych ćwiczeń. Muszę odszukać odpowiednie fragmenty raportu (a kiedy to zrobię, natychmiast zamieszczę je na stronie) – być może wtedy rozwieją się moje wątpliwości.
Nie ukrywam jednak, że nie cierpię zadawania prac domowych. Każdy człowiek po 8-godzinnym dniu ciężkiej pracy ma prawo do wypoczynku i kultywowania życia towarzyskiego. Ilość ćwiczeń, z którymi dzieciaki muszą uporać się po powrocie ze szkoły, pokazuje jedynie, jak bezceremonialnie marnujemy ich cenny czas na lekcjach.
Moje myślenie zmieniła natomiast informacja o negatywnym wpływie powtarzania przez ucznia(ennicę) klasy. Nigdy dotychczas nie pozostawiłam nikogo na drugi rok. Żywiłam jednak przekonanie, że repetowanie mogłoby pomóc niektórym – zwłaszcza mniej dojrzałym emocjonalnie. Myliłam się. Okazuje się, że lepiej przeciągnąć delikwenta(kę) – za uszy – z klasy do klasy niż pozwolić mu czy jej spaść w głąb króliczej nory.